Kobieta zaczęła się dusić, jej tętno było coraz trudniej wyczuwalne, a po chwili straciła przytomność. Na szczęście w pobliżu byli strażnicy miejscy, którzy wezwali karetkę i rozpoczęli resuscytację. Chora została przetransportowana do szpitala
Do strażników miejskich z V Oddziału Terenowego, którzy przed południem 7 grudnia kontrolowali osiedle Wrzeciono, podeszły zdenerwowane osoby i poinformowały, że towarzysząca im 60-letnia kobieta nagle bardzo źle się poczuła. Kobieta była podtrzymywana przez przechodniów, ponieważ nie miała sił, by samodzielnie stać. Miała też duże problemy z oddychaniem. Funkcjonariusze wezwali karetkę. W trakcie oczekiwania na jej przyjazd chora zaczęła bełkotać i sinieć na twarzy, a po chwili osunęła się na ziemię. Strażnicy ułożyli kobietę w pozycji bezpiecznej i udrożnili jej drogi oddechowe. Mimo to słabła, traciła oddech, a jej tętno zaczynało być ledwo wyczuwalne. W pewnym momencie jej oddech się zatrzymał. Strażnicy rozpoczęli resuscytację. Gdy przyjechało pogotowie ratunkowe, funkcjonariusze pomogli przetransportować chorą do karetki. Została przewieziona do pobliskiego szpitala. Gdyby nie błyskawiczna reakcja strażników miejskich i przechodniów, zdarzenie mogło się skończyć tragicznie.