Zwykle na teren wynajmowanej posesji nie wchodzi się górą przez zamknięte ogrodzenie. Dziwne zachowanie pewnej pary na terenie Targówka zwróciło po południu 11 października uwagę przejeżdżających w pobliżu strażników miejskich
Strażnicy miejscy, którzy około godziny 16.20 patrolowali ul. Borzymowską, zauważyli kobietę i mężczyznę przechodzących górą przez wysokie ogrodzenie jednego z domów. Funkcjonariusze sprawdzili, że furtka i brama na posesji były zamknięte. Zauważyli też wyrwane zamki i niedomknięte drzwi wejściowe do budynku. Podejrzewając włamanie, zawiadomili policję, a sami zdecydowali się wejść na teren posesji. W budynku, z pozasłanianymi oknami zastali kobietę i mężczyznę, którzy pakowali torby. Wyglądali na zadomowionych. Na widok funkcjonariuszy oboje byli bardzo zaskoczeni. Twierdzili, że w domu przebywają za zgodą właściciela. Nie potrafili jednak podać jego nazwiska, bo – jak mówili – od roku go nie widzieli. Uwagę strażników zwróciły również strzykawki oraz igły porozrzucane w różnych miejscach mieszkania. Podczas kontroli, przy 33-letniej mieszkance Żuromina i 38-letnim warszawiaku znaleziono leki psychotropowe, a na parapecie zawiniątko z mefedronem oraz gotowe do użycia strzykawki. Ujęte osoby zostały przekazane policji, której będą musiały wyjaśnić zarówno kwestię wejścia na cudzą posesję i posiadania środków psychoaktywnych.