Przed pawilonem handlowym na Woli wieczorem 7 sierpnia leżał mężczyzna. Leżał i pachniał. Niestety nie był to zapach miły dla nosa - dominującą w nim nutą był aromat przetrawionego alkoholu.
Mężczyzna sprawiał wrażenie, jakby zaanektował to miejsce na chodniku i nie zamierzał się stamtąd oddalić. Najwyraźniej nie odpowiadało to przechodniom, którzy wezwali strażników miejskich. Patrol z IV Oddziału Terenowego podjął interwencję na ulicy Smoczej kilka minut przed godziną 21. Funkcjonariusze potwierdzili, że mężczyzna nie był w stanie o własnych siłach nawet się podnieść, a co dopiero oddalić. Badanie alkomatem wydychanego przez leżącego powietrza wykazało, że w jego krwi 2.75 promila stanowił alkohol. Strażnicy wezwali patrol policji, by potwierdzić dane personalne mężczyzny. Po sprawdzeniu w bazach informatycznych ustalono, że 45-latek był poszukiwany do odbycia zastępczej kary pozbawienia wolności. Mężczyzna został przewieziony do pobliskiej komendy.