Strażnicy miejscy, policjanci a potem także ratownicy – nikt nie mógł dobudzić kierowcy, który zasnął za kierownicą, blokując przejazd przez skrzyżowanie na Młocinach.
We wtorek 17 września 30 minut po północy, w okolicach pętli na Młocinach kierowca nocnego autobusu zatrzymał przejeżdżający patrol straży miejskiej z V Oddziału Terenowego. Poprosił o interwencję, ponieważ na środkowym pasie jezdni przed rondem Grafen od strony al. gen. Marii Wittek zaparkował samochód z kierowcą w środku. Volkswagen Passat blokował przejazd i stwarzał zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego.
- Włączyliśmy światła błyskowe i podeszliśmy do samochodu na legionowskich numerach rejestracyjnych. Silnik auta nie pracował. Wewnątrz, za kierownicą siedział około 30-letni mężczyzna. Najwyraźniej spał. Początkowo myśleliśmy, że jest nietrzeźwy, ale nie wyczuliśmy od niego zapachu alkoholu. Na wszelki wypadek wyjęliśmy kluczyki ze stacyjki i próbowaliśmy dobudzić kierowcę, ale bezskutecznie – mówią strażnicy.
Funkcjonariusze zabezpieczyli miejsce zdarzenia oraz wezwali pogotowie ratunkowe i patrol policji. Także policjantom nie udało się dobudzić kierowcy. Ustalili za to jego dane i powiadomili rodzinę. Ratownicy z pogotowia zbadali mężczyznę, ale również im nie udało się dobudzić kierowcy. Mężczyzna został przewieziony do Szpitala Bielańskiego. Samochód ze skrzyżowania zabrał do domu ojciec mężczyzny. Rodzina poinformowała, że mężczyzna w ostatnim czasie zażywał środki na odchudzanie i może to mieć związek z jego nagłą śpiączką, ale to wyjaśnią już lekarze.