Pewien 17-latek, którego strażnicy miejscy znaleźli wieczorem 12 stycznia śpiącego w rowie, nasiąkł wodą i błotem oraz wypitym wcześniej alkoholem. Czy młody człowiek wyciągnie wnioski ze swojego postępowania? Oby tak się stało.
Około godziny 17:15 strażnicy miejscy z II Oddziału Terenowego otrzymali zgłoszenie o człowieku leżącym w rowie przy ulicy Nawłockiej. Funkcjonariusze odnaleźli tam młodego mężczyznę, który spał w zapadlinie błotnej przy drodze gruntowej. Obok stał oparty o krzaki rower i leżała prawie pusta butelka wódki. Gdy młodzieniec się obudził, zaczął uskarżać się na silny ból głowy. Obawiając się, że może to być skutek upadku z roweru, strażnicy wezwali pogotowie ratunkowe. Ponieważ mężczyzna nie chciał podać swoich danych, wezwali też patrol policji. W trakcie czynności ujawniono leżącą przy nim legitymację szkolną. Wynikało z niej, że młodzieniec ma dopiero 17 lat. Na szczęście nie wymagał hospitalizacji. Dalsze czynności w tej sprawie będzie prowadziła policja.