Miał lecieć do domu, niestety wypity wcześniej alkohol sprawił, że „zafundował” sobie „przesiadkę” w SOdON. Trafił tam dowieziony samochodem a nie samolotem i z pomocą strażników miejskich a nie pilotów.
Strażnicy miejscy z III Oddziału Terenowego, 4 listopada, otrzymali zlecenie udania się na lotnisko Okęcie. Służba Ochrony Lotniska miała problem z nietrzeźwym pasażerem, który został zmuszony do opuszczenia samolotu po tym jak wywołał w nim awanturę. Jego reakcją na taką sytuację była agresja i wulgaryzmy wobec pracowników lotniska. Widok umundurowanych strażników uspokoił nieco niedoszłego pasażera. W trakcie oczekiwania na ulicy Kolskiej nietrzeźwy podróżnik znowu nabrał werwy. Przestał wykonywać polecenia strażników i stał się bardzo agresywny. Dopiero zastosowanie przez funkcjonariuszy środków przymusu bezpośredniego uspokoiło agresora. Przeprowadzony na miejscu test wykazał 1,5 promila w wydychanym przez niego powietrzu. Miłośnik podróży ze sporą domieszką alkoholu, będzie musiał nie tylko opłacić swój pobyt w Ośrodku, ale także odpowiedzieć za naruszenie nietykalności funkcjonariusza publicznego na służbie.