Podróż między skrzyniami pełnymi zamówionych towarów przebiegła spokojnie, ale bez luksusów. Niewielka jaszczurka z egotycznego, dalekiego kraju przybyła na miejsce. Miejmy nadzieję, że spodoba jej się u nas.
Pewien młody, ciekawy świata gekon postanowił wybrać się w podróż życia. Przebiegle nie skorzystał z terminala do odprawy pasażerów, od razu ruszył do terminala cargo licząc, że nikt go nie zauważy. Jego przewidywania okazały się słuszne. Mały podróżnik nie mógł, niestety, skorzystać z posiłku i napojów przewidzianych dla klasy turystycznej, po prostu w cargo takich przyjemności nie ma. Na pocieszenie w ładowni pachniało słodkimi bananami i aromatyczną kawą. Gdy samolot wypełniony po brzegi cennymi towarami w końcu wylądował i ciekawski gekon wychylił się ze swojej kryjówki jego oczom ukazał się napis: Warszawa Cargo. Na szczęście w porę go zauważono i wezwano Ekopatrol straży miejskiej. Mały gekon, który prawdopodobnie odbył daleką podróż aż z Ameryki Południowej, nie miał widocznych ran ani kontuzji. Został odebrany od obsługi lotniska i bezpiecznie przewieziony do ośrodka CITES na terenie warszawskiego ZOO, gdzie zaopiekowali się nim specjaliści.