Przechodzień usłyszał głośnie krzyki, dochodzące z ostatnie piętra bloku na Pradze-Południe. Na szczęście w pobliżu był patrol straży miejskiej. Funkcjonariusze natychmiast przystąpili do interwencji.
31 maja, w rejonie ulicy Grochowskiej, do strażników z VII Oddziału Terenowego podszedł przechodzień, który poinformował że w bloku obok ktoś krzyczy i wzywa pomocy. Po kliku chwilach funkcjonariusze byli już pod drzwiami mieszkania, z którego słychać było głośną awanturę. Gdy zapukali, drzwi gwałtownie się otworzyły i wyszedł z nich wyraźnie pobudzony mężczyzna z metalowym przedmiotem w ręku. Otrzymał polecenie odłożenia go na ziemię. Polecenie wykonał, ale od razu rzucił się do ucieczki. Strażnicy sprawnie mu to uniemożliwili. Od mężczyzny wyraźnie czuć było alkohol. Znajdująca się w mieszkaniu jego konkubenta oświadczyła, że wcześniej, z nieznanych dla niej przyczyn, partner wszczął awanturę. Wezwany na miejsce patrol policji zadecydował, że awanturnik powinien ochłonąć w Stołecznym Ośrodku dla Osób Nietrzeźwych, dokąd odwieźli go strażnicy. Badanie wykazało ponad 1 promil alkoholu w wydychanym przez mężczyznę powietrzu.