Czasem w snach wcielamy się w inne postacie, jednak po obudzeniu wracamy do rzeczywistości. Pewien mężczyzna, który po południu 24 kwietnia zasnął głębokim snem na chodniku przy jednym ze skrzyżowań na Woli, obudzony – wcielił się w kilka różnych osób tak skutecznie, że jego tożsamości funkcjonariusze nie byli w stanie potwierdzić.
Strażnicy miejscy, którzy około godziny 13:25 patrolowali Wolę, zauważyli przy skrzyżowaniu Żelaznej i Ogrodowej mężczyznę leżącego na chodniku. Podjęli interwencję i dobudzili śpiącego. Nie miał żadnych obrażeń – po prostu wypił sporo alkoholu i zasnął. Wskazywał na to zapach unoszący się wokół, bełkotliwa mowa oraz problem z utrzymaniem równowagi. Mężczyzna został poproszony o dokumenty. Okazało się, że ich nie ma. Gdy poproszono go o podanie swoich danych, nietrzeźwy zaczął wymieniać różne imiona, nazwiska i daty urodzin. Nie mogąc ustalić tożsamości „śpiocha”, strażnicy wezwali patrol policji, który również nie rozwikłali tej zagadki. Po zbadaniu trzeźwości mężczyzny – 1,5 promila (0,67 mg/l) alkoholu w wydychanym powietrzu – policjanci zdecydowali o przewiezieniu mężczyzny do Stołecznego Ośrodka dla Osób Nietrzeźwych. Gdy wytrzeźwieje, spotkają się z nim jeszcze raz, by ostatecznie potwierdzić, jak się nazywa i sprawdzić, czy nie jest poszukiwany.
