Strażnicy miejscy zauważyli młodego mężczyznę, który nagle upadł na chodnik i przestał oddychać. Zaczęła się dramatyczna walka o życie.
Przed południem 24 listopada młody mężczyzna czekał, by przejść przez jezdnię na skrzyżowaniu Okopowej i Żytniej. Nagle zakasłał, upadł i nieprzytomny przestał oddychać. Walkę o życie mężczyzny podjęli przejeżdżający tamtędy strażnicy miejscy. Puls poszkodowanego był niewyczuwalny. Przechodnie zdążyli już wezwać pogotowie. Funkcjonariusze natychmiast podjęli masaż serca. Chwilę później przyjechała karetka. Ratownicy na przemian ze strażnikami dalej prowadzili resuscytację. Mężczyzna został zaintubowany i podłączony do defibrylatora. Tętno nie wracało. Na pomoc wezwano drugą załogę pogotowia ratunkowego ze specjalistyczną pompą resuscytacyjną. Dopiero po jej podłączeniu i podaniu kroplówki stan mężczyzny pozwolił na przeniesienie go do karetki i transport do szpitala.