Nie od dzisiaj wiadomo, że wypity alkohol ogranicza myślenie i pamięć. Pewien obcokrajowiec znaleziony przez strażników miejskich na Ochocie był tak pijany, że nie wiedział, jak się nazywa, gdzie jest i skąd pochodzi
Strażnicy miejscy z III Oddziału Terenowego kontrolowali po południu 11 grudnia okolice Dworca Zachodniego. W pewnej chwili zwrócili uwagę na mężczyznę, który, nie mogąc utrzymać pionu, zachowywał się, jakby jego ciało było giętką sprężyną. Gdy zaniepokojeni jego stanem strażnicy podeszli spytać, czy nie potrzebuje pomocy, poczuli silny zapach alkoholu. Amatora wysokoprocentowych produktów poprosili o dokumenty. Ten, bełkocząc, przekonywał, że nie tylko nie ma ich przy sobie, ale też nie wie, gdzie jest i jak się nazywa. Z jego wypowiedzi funkcjonariusze wywnioskowali, że jest obcokrajowcem. Ponieważ ustalenie jego tożsamości było niemożliwe, został przewieziony do pobliskiej komendy policji.