Senior z Mokotowa zgubił się 18 października na Saskiej Kępie. Mężczyzną zaopiekowali się pracownicy restauracji, a strażnicy miejscy pomogli mu wrócić do domu.
Dochodziła godzina 18, gdy patrol straży miejskiej z VII Oddziału Terenowego otrzymał zgłoszenie o seniorze, który miał problem z pamięcią. Bezradnego mężczyznę zauważyli pracownicy restauracji orientalnej przy Rondzie Waszyngtona. W lokalu funkcjonariusze zastali starszego pana, z którym rozmawiała właścicielka firmy. Mężczyzna mówił cicho i bardzo wolno. Miał problem z przypomnieniem sobie jak się nazywa i gdzie mieszka. Nie orientował się gdzie jest. Po dłuższej rozmowie strażnikom udało się ustalić prawdopodobne imię i nazwisko mężczyzny oraz przybliżony adres na Mokotowie. Funkcjonariusze wezwali patrol policji by potwierdzić dane seniora. Podczas sprawdzania personaliów w policyjnej bazie nadeszła informacja, że do komendy rejonowej na Mokotowie przyszła 73-letnia żona z rodziną mężczyzny, by zgłosić jego zaginięcie. Strażnicy zaprosili seniora do radiowozu i przewieźli do mokotowskiej komendy. Kwadrans przed godziną 20 mężczyzna został przekazany pod opiekę rodzinie.
Warto przy tej okazji przypomnieć, że ustalenie tożsamości osób zaginionych, mających kłopoty z pamięcią znacznie ułatwia włożona do kieszeni kartka z numerem telefonu do najbliższych.